Archiwum wrzesień 2002


wrz 30 2002 kobajashi_11
Komentarze: 0

Wróciłam wczoraj, ale jakoś nie miałam kiedy coś napisać. A teraz już na bieżąco. Z geografii dostałam 5 za odpowiedź:-) U niej to świetnie! Co tam jeszcze... Aha - jestem wdzięczna Maćkowi i Kubie z mojej klasy, za to że ustąpili mi ławki [było przesadzanie]:-) Na godzinie pani pytała nas o dziwne rzeczy - na przykład czy w klasie są jakieś sympatie chłopak-dziewczyna. Myśleliśmy że nas szlag trafi, po gówno o to pyta. W końcu powiedziałam, że nie bo za dobrze się znamy. Jeśli już to inne klasy. I będę prowadzić kronikę naszej klasy. Fajnie będzie. Kurwa... Zdałam sobie sprawę, żę ja od początku października 2001 dalej dalej dalej kocham Michałka. Nigdy nie przestałam. Chociaż ze sobą zerwaliśmy i chociaż tyle było afer. Może to się wydać głupie, bo można twierdzić że w moim wieku nie wie się co to miłość. OK, jest coś takiego jak zauroczenie - ale czy zauroczenie może trwać rok? Na razie wie tylko Diana - jednak moja najlepsza przyjaciółka. I jedyna. Powiedziała że spróbuje coś w tej sprawie załatwić. Jest fajnie:-) Nie jest. Pokłóciłam się z mamą o pierdoły - jak zwykle.  Ale jest OK, bo mam nadzieję - z związku z M.:-) Ahaaa - przepisała się do nas Kaśka Siorek, dziewczyna z Ia. Jest fajna, tylko mały problem... Jest nas już 34:-)))

M. - miłość cierpliwa jest

mama - miłość nie pamięta złego...

kobajashi_first : :
wrz 27 2002 kobajashi_ten
Komentarze: 0

Dzień dobry. Nie poszłam dzisiaj do szkoł, bo jestem trochę przeziębiona. Gardełko mnie boli i mam katarek. A brat koniecznie każe mi napisać, że pomagał mi w ścieleniu łóżka:-) :-* Thief z TS jest zajebisty, co prawda nie daleko przeszłam z solucją w ręku;-) Zabił mnie trzeci z rzędu gośc, który miał oberwać pałką. Muszę naprawić sobie myszkę, bo słabo chodzi. Nie trafiłam w niego bronią:-) Eh... patrzę w lewo i czekają na mnie pyszne kanapeczki, więc zaraz je skonsumuję:-) Dzisiaj jest OK, bez żadnych humorów. Ogólnie fajnie, że nie ma mnie w szkole...:-) I przede wszystkim - ominęly mnie wybory samorządu! Dzisiaj gdzieś koło 15 jedziemy do tych Kielc, do babci... Jakoś mi się nie uśmiecha... Babcia jest spoko, ale na dłuższą metę - ja dziękuję. Wracam w niedziele, koło 17 pewno będziemy. No, lecę zjeść śniadanko, cya!

kobajashi_first : :
wrz 26 2002 kobajashi_nine
Komentarze: 0

Jest pięknie. Złość mi minęła jak ręką odjął:-) Ale ja już taka jestem. Wiecie co? Obserwuję w sobie godne pochwały zmiany [serio!]. Coraz mniej boję się rozrabiać na lekcjach, na coraz więcej sobie pozwalam i nie martwię się już tak bardzo czy inni mnie lubią. Wiem - przecież to ŹLE! Ale mi się to podoba, bo chcę mieć jakieś wspomnienia ze szkoły. Zawsze byłam grzeczna, nauczyciele mnie lubili i bystra byłam. A teraz NIE - dlaczego ja nie mogę się pośmiać na lekcji?! Kuba cały czas rozśmiesza innych i siebie - najczęśćiej jest to chamskie w stosunku do nauczyciela i śmieszne dla nas. A wiecie, nie boję się konsekwencji - jakie to będzie mieć znaczenie gdy na przykład będę zdawać maturę chociażby? A tak w ogóle - nie znaczy to, że nie słucham na lekcjach - wprost przeciwnie. Na zauważnie moich pochwały godnych zmian może liczyć tylko babka od angielskiego [!!!] oraz coraz częściej WOS i polski. A raczej na innych lekcjach bo: geografia - facetka jest niesamowicie ostra, a na jej lekcji jest cisza jak makiem zasiał. Biologia - bo mi zależy na podlizaniu się ticzerce. Fizyka - bo lubię fizykę. Chemia - na chemii to ja częściej jestem NIE-cicha;-) Historia - bo lubię historię:-) Matematyka - bo mi żal pani - nie radzi sobie z nami, więc chcociaż siedzę cicho. Plastyka - zajmuję się czym innym, ale to jest raczej ciche:-) Technika - o właśnie o technice zapomniała:-))) [wywoływanie samostwarzajacego się uśmiechu]. Na technice Kuba jest boski - świetnie rozrabia;-) Ale technika w sama w sobie jest interesująca. Więc jednocześnie słucham uważnie i umieram ze śmiechu razem z Kubą:-))) Religia - bo facetka mnie lubi i upomina:-P Godzina Wychowawcza - no na tym to raczej nigdy nie jest cicho:-) Humor mam znowu szczególnie, że kupiłam sobie Top Secreta - gazetka wymiata. Poza tym coraz więcej frajdy sprawia mi pidsnie tutaj [tfu, żeby nie zapeszyć!]. Dawno na innych blogach nie pisałam taaaakich długich notek - bo nie miałam o czym. Złość na tatę mi minęła, mama zrobiła mi genialną kolację i herbatę [moja mama jest mnistrzynią herbatkową;-)]. Teraz wszystkich koooocham:-) Ściskam mocno, każdego kto m,a okazję to przeczytać :-*

kobajashi_first : :
wrz 26 2002 kobajashi_eight
Komentarze: 0

Dawno nie byłam tak wkurzona. Po pierwsze tata nie przyjechał po mnie do szkoły i musiałam zapierdalać 3 kilosy pod górkę z wiatrem, deszcze i ciężkiem plecakiem. Po drugie, dostałam maila od starszej, znanej mi z netu osoby, w którym wyzywa mnie od smarkul. Ogólnie jestem wściekła, a na dodatek o 17:30 mam pierdolony angielski na który nie mam najmniejszej ochoty. Sprawdzian z fizyki nie jest źle. Z biologii zawaliłam - Maciek się wygadał. Na matmie matmy nie było, była za to godzina wychowawcza, przez nas wymuszona. Na WOSie było o dojrzewaniu to się pobawiliśmy. Cudem nie zarobiłam zachowania [udawałam ze pierdzę]. A kurde tak się pięknie dzień zaczął, ale pal sześć. Jutro nie mam zamiaru zapierdalać do szkoły, nie dość na te durne wybory to i tak bym była na bodajże na dwóch lekcjach. Dobra, kończę. Muszę się uspokoić.

kobajashi_first : :
wrz 26 2002 kobajashi_seven
Komentarze: 0

Nudzi mi się, mama jeszcze godzinę do startu. I tak będę zbyt wcześnie pewnie koło 11. Co ja mam kurde robić w domu, kiedy pada?! Nigdzie nie da rady wyjść ani nic. Co mi pozostaje - pisanie. Yhhh... usłyszałam jakiś kawałek PL HH i kurde, mi ciągle się w głowie obija, pewnie znacie "nieśmiertelna nawijka zip składowa". No tak, od HH wzbraniam się jak mogę ale mnie dopada. Nie, nie lubię tego. Z kilkoma małymi wyjątkami. Wolę crossover. Linkin Park, P.O.D., KoRn - te sprawy. Crossover ma duszę. A tak w ogóle to się biorę z kolegą za stronę o crossoverze właśnie. Więc jak ktoś się jara zespołem nu-metalowym lub/ i nowym rockiem, dawaj znak. Nie lubię mówić slangiem HH, bo to jest teraz popoularne i na fali. Ale to esperanto ma w sobie coś. Była u mnie niedawno kuzynka z Kraka. Zaczęła mi gadać "chcica", "zajawka", "mam klimata" i takie bzdury, że się trochę zaraziłam, ale mam nadzieję, ze to minie - dlaczego - jak wyżej. A to przez to, że crossover nie ma swojego języka. A bardzo przepraszam, deską się jaram już ze dwa lata, a wtedy to w Polsce nie bło na fali, więc mam czyste sumienie :-) Jak to mówią? A! Yo dla wszystkich ziomali skatów. Boże jak to popierdolonemu brzmi, bez sensu. Eeee... kasuję to ze swojego życiorysu. A co do zadania z fizyki - to je rozwiązałam! Jestem genialna - ma symbol S, a podstawa to metr kwadratowy. Jutro niestety jedziemy do Kielc, do mojej babci. Z trzech ostatnich lekcji mnie rodzice zwalniają, może jeszcze zdążę coś przedtem przeczytać. Ale będę tęsknić za tym blogiem i za pisaniem. I w ogóle. Na początku roku szkolnego nie lubię zwalniać się z lekcji, bo to zawsze strata. Z Maćkiem sobie rywalizujemy. Wcale nie wprost - to taka cicha rywalizacja. Nie, nie posuwamy się do stopnia "nie lubienia się" - wręcz przeciwnie. To po prostu radość z dobrej oceny i myśl, kiedy dostanie "wróg" gorszą ocenę "Punkt dla mnie!". Maciek jest spoko - często sobie pogdamy na przerwach. Ale i on i ja zdajemy sobie chyba sprawę z tej naszej ambicji:-) Nigdy nie powiedzieliśmy sobie wszystkiego wprost. Co to da? Może tylko pogorszyć sprawę. Tak jest lepiej - dla mnie i dla niego. A no proszę - nim się obejrzałam zdradziłam część mojego życia:-) Jest OK, lubię to. Hyhy, sporo już wystukałam. Wczoraj dwie dziewczyny  z mojej klasy dostały jedynki z kartkówki z dodawania ułamkó zwykłych... No i co? Oczywiście, "bo proszę panią MojeImię nam źle powiedziała!". Żałuję, naprawdę żałuję że tego panie nie usłyszała, bo bym się mogła pośmiać. A co ja mam do tego?! Jakim prawem JA mogę być winna ich jedynką?! Ani nie siedziałam obok żadnej z nich, a anwet jeśli coś im źle powiedziałam, to albo nie uważałam co mówią, bo akurat byłam zajęta czymś innym. Albo one źle zrozumiały, bo niby w takim razie jakim cudem ja dostałam 5-? Ale w ogóle nie powinny opierać się na słowach koleżanki, bo nigdy nic pewnego tylko się same uczyć. W ogóle absurd. Z Maćkiem o tym rozmawiałam. Gość jest fantastyczny - ma taki sam osąd jak ja, zresztą nie spodziewałam się niczego innego. Albo lekcję wcześniej dostał 1 z zachowania, bo gadał, ale trochę niesłusznie. Pani go zapytała o cyzm mówiła, nie wiedział. Ale nie robił z tego broń Boże żadnej afery, tylko spokój i lekceważenie. Potem powiedział mi, że to po prostu nadrobi. A ja bym pomyślała inaczej - co to bedzie miec za znaczenie za kilka lat? Ale chodzi o to żeby się nei przejmowac. Ale się już nagadałam. Cya, jest spoko.

kobajashi_first : :