Archiwum wrzesień 2002, strona 1


wrz 26 2002 kobajashi_six
Komentarze: 0

To jest dzień:-) Mam na 12:35 i tylko cztery lekcje, kocham czwartki:-) Co prawda popołudniu jest angielski, ale on nie może mi zepsuć tego dnia. Zwłaszcza, że liczę że mi Michałek w szkole humor poprawi, jasne?;-) A u mnie wreszcie słońce wychodzi zza chmurek, normalnie dawno nie było tak fajnie. Zresztą ja uprzedzam - o takiej porza rano, kiedy siedzę na kompie mam wyśmienity wprost humor. Cały dzień przede mną, lekcje wcale nie są takie złe, po prostu czwartki rulez:-) [właśnie się przeciągnęłam - piszę żeby być na bieżąco:-)))]. Aha - czy ktoś wie jakie są podstawowe jednostgki fizyczne pola powierzchni? Wiem długość, masę, czas i te łatwiejsze, ale nic mi do głowy nie przychodzi. Ale dobra, co ja będę tu pieprzyć o szkole, ja ostatnio to ja chcę mieć z nią nic wspólnego;-) Ale jest OK, jest OK!

PS. Dzisiaj w nocy... Momencik... Zobaczyłam coś pomarańczowego... Jakiś odblask w lustrze...

kobajashi_first : :
wrz 25 2002 kobajashi_five
Komentarze: 2

Czekam i czekam na to pomarańcowe widmo, ale coś przyjść nie może, może zatwardzenia bóbr dostał? W każdym bądź razie na razie widzę szare widmo mojej szkoły. Z niedalekimi wyborami samorządu na ramieniu:-P Dobra, co to dzisiaj! Aha - jestem genialna - znowu dostałam opierdol za gadanie na angielskim:-) Jestem w siódmy niebie. A teraz pójdzie coś ze slangu amerykańskiego rapu - fuck da anglic! Yhm, za to an fizyce i biologii i matemtayce błam gzrecnzie ułożną dziewczynkom. Ale i tak mi się nudziło, no bo jak piąty raz pani tłumaczy dodawanie i odejmowanie ułamków zwykłych, a na fizyce proste przeliczenia jednostek długości, masy i czasu. No comments. Ziewałam:-) Tak, tak. Mam koleżankę starsza o dwa lata - wszystkie regułki na nauczycieli mi przekazała. Że chemicę mopżna zagadac maksymalnie, na fizyce czepa siem potlisyfadź. I takie tam. Ale ogólnie przydatne ;-) A dzisiaj było święto - pierwszy raz nie było nauczyciela od poczatku roku, więc skwitowaliśmy to radosnym wyciem i śpiewaniem sto lat chorej pani :-) Może słyszała telepatycznie. Czytam tą naszą bardzo ekscytującą lekturę - Krzyżaków. Jestem w drugim tomie. Wprost nie mogę się oderwać od lektury i tylko fuksem pisze tą notkę. A serio nie jest tak źle, tylko mam inne książki na warsztacie [nie lektury oczywiście] i ciągnie mnie do nich, a nie zacznę póki tej nei skończę. Dobra, idę tepić rdzę na mojej deskorolce;-)

kobajashi_first : :
wrz 24 2002 kobajashi_four
Komentarze: 0

Na angielskim babka oczywiście znów miała jakieś wąty, ale jak teraz na patrzę tyo mi się z niej śmiać chce:-) Mianowicie twierdziła, że ja się czuję zbyt swobodnie, bo co jak co to jednak jest lekcja:-))) Nie powiem, bez winy nie byłam bo na przykład na geografii nie odważyłabym się zrobić czegoś takiego: ryknąć przez całą salę "Pożycz mazaka":-) A tam - mam w końcu coś, czego nikt nie przebije. Na chemi i polskim żadnych rewelacji poza tym, że na obu było nudno:-P Co tam dalej? Aha - geografia. No siak. Straszną [nienawidzę mówić sloganem hip-hopowym, ale to najlepsze określenie] zajawkę mam na kosmos. Pożyczyałam sobie w bibilotece TAAAAAAAAAAAKI tom i tam fajne rzeczy są. O takich różnych śmieciach w kosmosie, jak nasza ziemia:-P Kurda macia, jutro w cholerę książek. Pieprzone lekcje, no bo jak w jednym dniu można upchnąć: fizykę, biologię, matematykę, historię, angielski i polski, bez przesady. I doszłam do wnoisku po kilkuminutowym dumaniu, że skoro teraz nie mam już nic więcej do powiedzenia to nie warto pisać na siłę.

PS. Czekam na pomarańcowe widmo...

kobajashi_first : :
wrz 24 2002 kobajashi_three
Komentarze: 0

Taaaa... Mam na 9:40. I słucham sobie Flaw, nie ma to jak muzyka z rana. Zajebiste teksty goście mają, ciekawe kto im je pisze, bo z ich wyglądu wątpię że oni sami. A co tam? Pewnie będzie klasowka z angielskiego, pytanie z chemii, zadanie z polskiego, a muszę na religii załatwić sobie to kółko. W uszach. Żartuję. No trzeba przenieśc takie spotkanie z czwartku na środę albo wtorek. Eh... z rana to ja mam zawsze dobry humor no i że tak powiem, że patrzę na dzisiejszy dzień z nadzieją... Gdyby nie ten deszcz. Ale jest OK, jest OK :-)))

kobajashi_first : :
wrz 23 2002 kobajashi_two
Komentarze: 1

Nie jestem przeznaczona do pisania blogów, bo kurwa... sang-froid, to twoja wina, współmorderca. Nigdy nie będę pisać tak jak ty. To co ty piszerz chce się czytać, a moje wycpociny? Do tego trzeba mieć powołanie i chęci. A ja może chęci mam, ale powołania na pewno nie. I chociaż naprawdę chciałabym coś napisać nic to nie da, bo nigdy nie będe tak.Wiem pieprzyć to, każdy jest inny. Ale to nie ma sensu, jeśli napiszę że na geografii zamiast sprawdzianu było pytanie, na matemtyce była klasówka cholernie łatwa. I że jurek mnie dzisiaj odprowadził do domu bo go błagałam a to już swoją drogą miłe:-) Albo czemu nie, skoro każdy jest inny. Na religii było święto jak zawsze, na godzinie facetka przesadziła całą klasę w zwiazku z  tym siedzę z Krzyśkiem, który śmierdzi. [WESTERN CIVILZATION] Ogólnie w szkole nie jest tak źle jak mi sie wydawało przed wakacjami. No i może coś będzie z Michałkiem, ale tfuuu wypluwam to i odpukam w niemalowane.

 Bo już chyba nie ma na co liczyć?

Jest lepiej, nie spodziewałam się. [IT'S THE...] Maciek jest chyba w porządku, po tym jego ostatnim zdaniu kiedyś. Ale dalej nie wiem - dlaczego? Nie powiem o co chodzi z tym dlaczego, bo co jak co ale to by zabrzmiało cholernie głupio. Albo co mi tam. Otóż wydaje mi się że on ma do mnie jakieś uprzedzenia, albo mi się w końcu takwydaje. Albo zresztą. Kurwa no, sorry właśnie przez to co tu pisze zrobił mi się zły humor na Michałka, Maćka, Damiana i na Dianę. Bo wiem ze to przez nią.

kobajashi_first : :